Przepisy podatkowe wyłączające z kosztów podatkowych wydatki na reprezentację, w szczególności poniesione na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych obowiązują od 2007 r., jednak nadal są dla przedsiębiorców przyczyną licznych wątpliwości. Problem wynika przede wszystkim z faktu, że ustawa podatkowa nie zawiera definicji pojęcia „reprezentacja”.
Często wydatki spółki na imprezy dla klientów, biznesowe spotkania, promocyjne prezenty itp. są przyczyną sporów z organami podatkowymi, które znajdują rozstrzygnięcie w sądzie. Sądy również nie reprezentują jednolitego stanowiska w tym zakresie. Przykładem korzystnego dla podatników rozstrzygnięcia jest jeden z ostatnich wyroków, w którym sąd stwierdził, że: wydatki na zakup kawy, ciastek, herbaty czy obiadu w lokalu gastronomicznym podczas negocjowania warunków umowy nie świadczą o okazałości danego przedsiębiorcy. Nie są to wydatki o charakterze reprezentacyjnym. Sąd stwierdził, że wobec braku definicji pojęcia „reprezentacja” celowe jest odniesienie się do słownikowego znaczenia tego pojęcia.
Według słownika języka polskiego reprezentacja to „okazałość, wystawność w czyimś sposobie życia, związana ze stanowiskiem, pozycją społeczną”. Reprezentacja zatem to działanie wiążące się z okazałością i wytwornością w celu wywołania jak najlepszego wrażenia u kontrahenta i poprawy wizerunku firmy.
Wydatki na usługę gastronomiczną, które są związane ze spotkaniem z kontrahentem w lokalu gastronomicznym w celach biznesowych, nie mają charakteru reprezentacyjnego. W dobie gospodarki rynkowej, gdy przedsiębiorca nawiązuje z innymi podmiotami gospodarczymi liczne kontakty handlowe, które często decydują o jego pozycji i szansach rozwoju, tego typu spotkania są czymś normalnym, standardowym. Jeżeli służą one omawianiu spraw dotyczących wzajemnej współpracy, np. negocjowaniu umowy, warunków płatności, zabezpieczenia ewentualnych roszczeń, to są one kosztami związanymi ze zwykłym prowadzeniem działalności gospodarczej.